Laboratorium PandaLabs bije na alarm! Cyberprzestępcy są coraz bardziej zuchwalsi. W ogromnym tempie rozwija się czarny rynek danych dostępowych do internetowych kont bankowych, a także przedmiotów wykorzystywanych do okradania posiadaczy rachunków bankowych. Specjaliści PandaLabs wcielili się w cyberprzestępce chcącego nabyć właśnie tego typu nielegalne dane. Wynikiem ich pracy jest rozbudowany raport dotyczący czarnego rynku cyberprzestępczości.
Pracownicy Laboratorium PandaLabs podczas pracy nad wspomnianym raportem ujawnili istnienie rozbudowanej siatki przestępczej zajmującej się handlem danymi bankowymi i przedmiotami służącymi do wykradania pieniędzy z kont bankowych. Asortyment oferowany przez internetowych złodziei budzi grozę. Jeżeli tylko posiadasz odpowiednie środki pieniężne możesz stać się posiadaczem danych bankowych, loginów, haseł bankowych czy fałszywych kart kredytowych. Zakupów można dokonać bezpośrednio u hakerów reklamujących się na forach internetowych oraz czatach.
Ile warte są nasze dane?
Według wyliczeń PandaLabs koszt zakupu danych umożliwiających kradzież pieniędzy zaczyna się już od 2 dolarów za kartę. Za tą cenę nie dostaniemy jednak żadnych dodatkowych danych oraz nie dowiemy się jakie pieniądze są do wzięcia. Zakup danych bankowych do rachunków o określonym saldzie środków to już większy wydatek. Ceny wahają się od 80 do 700 dolarów i więcej w zależności od ilości pieniędzy dostępnych na rachunku właściciela konta.
Oczywiście gama usług oferowanych przez cyberprzestępców jest znacznie większa. Kupić można m.in dane do platform płatniczych takich jak np. PayPal (10-1500 dolarów), sklonowane karty kredytowe (od 180 dolarów) oraz fałszywe bankomaty (od 3500 dolarów). Jeżeli boimy się wykrycia internetowego przestępstwa cyberprzestępcy pomogą nam wyprać pieniądze. W przypadku gdy kradzione środki pieniężne chcielibyśmy przeznaczyć na zakup konkretnych towarów, przestępcy pomogą nam dokonać transakcji kupna i odebrać zakupione towary tak by nie zdradzić swojej tożsamości ani prawdziwego adresu.
Gdy takie sposoby zarobkowania niezbyt nam odpowiadają, możemy również skorzystać z usług stworzenia oszukańczego sklepu internetowego. Jeżeli zaś wolimy zarabiać na rozsyłaniu niechcianych wiadomości e-mail możemy wydzierżawić ogromne sieci komputerów-zombie, tzw. botnety.
Więcej informacji na temat czarnego rynku cyberprzestępczości znajdziemy w pełnym raporcie opublikowanym na stronach Panda Security (raport w języku angielskim)
źródło: pspolska.pl