Niezmienną bolączką użytkowników systemów Windows jest stopniowy spadek wydajności systemu w miarę upływu czasu od ostatniej czystej instalacji systemu ;) Oczywiście najprostszym rozwiązaniem jest formatowanie dysku i reinstalacja systemu. W sieci znajdziemy jednak całe mnóstwo programów do przyśpieszania i optymalizacji systemów Windows. Tym razem postanowiłem przetestować jeden z bardziej cenionych produktów tego typu – Auslogics BoostSpeed 5.4.
Auslogics BoostSpeed 5.4 to najnowsza wersja dziecka firmy Auslogics Pty, który o swoich użytkowników walczy na ciasnym i trudnym rynku aplikacji do optymalizacji i przyśpieszania Windows. Jednym z najważniejszych atutów programu z punktu widzenia polskiego użytkownika jest dedykowany interfejs w języku polskim. Natomiast dużą wadą dla oszczędnych będzie fakt, iż Auslogics BoostSpeed 5.4 jest produktem płatnym. Koszt zakupu licencji z roczną subskrypcją na 3 komputery to koszt 50$ lub … 50 Euro. Europejczycy mogą czuć się trochę poszkodowani, chociaż w przypadku Polski cena jest najwyraźniej przeliczana z dolarów bo obecnie wynosi ok. 167 zł. Na szczęście producent co jakiś czas rozdaje swój produkt za darmo, więc przy odrobinie szczęścia można go mieć całkowicie bezpłatnie ;)
Plik instalacyjny programu jest dosyć lekki – waży niecałe 12 MB. Po uruchomieniu instalatora pierwsze rozczarowanie – produkt według deklaracji producenta miał być w języku polskim, a interfejs instalatora jest po angielsku. Na szczęście jeżeli uda nam się przebrnąć przez proces instalacji to już sam program uruchomi się w polskiej wersji ;) Sama instalacja przebiega błyskawicznie, a w instalatorze nie ma żadnych ukrytych haczyków w postaci bzdetnych toolbarów czy innego crapeware-u, można więc bez obaw klikać z zamkniętymi oczami ;)
Po uruchomieniu Auslogics BoostSpeed 5.4 mamy do czynienia z ładnym i przejrzystym interfejsem użytkownika. Program został podzielony na cztery zakładki. Pierwsza z nich – otwierana standardowo – umożliwia przeprowadzenie automatycznego skanowania systemu. Wystarczy jedno kliknięcie myszą a aplikacja sama zajmie się wszystkim. Druga karta to „Porady„. Aplikacja sugeruje tam dokonanie pewnych modyfikacji systemu – np. wyłączenie niektórych usług systemu Windows, zrezygnowanie z opcji Autostartu czy optymalizację łącza internetowego. Ot standardowy zestaw sztuczek, który znajdziemy również w innych produktach tego typu. W zakładce „wydajność” znajdziemy trzy wykresy dotyczące aktualnego użycia CPU, RAM i dysku twardego. Wygląda na to, że prezentowane tu dane są tożsame z wykresami, które możemy obejrzeć korzystając z systemowego menadżera zadań. Ostatnia zakładka „Zaawansowane narzędzia” to już typowy zestaw modułów optymalizacyjnych, umożliwiających wykonanie konkretnych działań optymalizacyjnych.
Jako, że człowiek jest z natury istotą leniwą, zastosuję się do wskazówki Auslogics BoostSpeed 5.4, informującej o potrzebie przeskanowania systemu i dokonam kompleksowego skanu z pierwszej zakładki. No to jedziemy. Jakieś 3 tygodnie temu komputerem zajmował się Kingsoft PC Doktor, zobaczymy więc czy Auslogics BoostSpeed 5.4 znajdzie sobie jakieś zadania optymalizacyjne ;)
Podczas skanowania komputera najlepiej wyjść na kawę lub zrobić sobie przerwę na papierosa bo aplikacja dosyć poważnie obciąża system i równoległe wykonywanie innych zadań na komputerze może nie być zbyt komfortowe. Faktem jest, że Auslogics BoostSpeed 5.4 działa bardzo szybko – skanowanie na moim komputerze zajęło zaledwie 3 minuty. W tym czasie Auslogics BoostSpeed 5.4 znalazł ponad 5000 problemów z czego ponad 3000 to pofragmentowane pliki a prawie 1500 to pliki śmieci. No to przed optymalizacją jeszcze profilaktycznie szybki punkt przywracania i zdaje się na magiczne moce programu…
No i kolejne duże rozczarowanie. Wersja testowa, która w założeniu ma umożliwić jedynie 15 dni bezpłatnego testu (przy ogólnie przyjętym przez producentów standardzie 30 dni) nie pozwala na przeprowadzenie pełnej optymalizacji. Producent namawia mnie do zakupu pełnej wersji Auslogics BoostSpeed 5.4. A co jeśli nie chcę kupować kota w worku i wolałbym sprawdzić czy rzeczywiście zaimplementowane w programie mechanizmy skutecznie wpłyną na wzrost szybkości działania systemu? Na szczęście jest jeszcze druga opcja, która pozwala na naprawienie części problemów, a dokładnie… aż 15 (słownie: piętnastu). Przy 5234 problemach znalezionych przez program liczba ta wygląda śmiesznie ;)
No cóż, jestem wdzięczny za łaskawość okazaną przez producenta i decyduje się na opcję naprawy 15 błędów. Proces naprawy trwa ułamek sekundy (mignął w tym czasie pasek postępu wraz z ikoną sugerującą, że narzędzie naprawiało błędy rejestru) po czym producent w swej wspaniałomyślności wyświetlił okienko ze specjalną ofertą promocyjną, umożliwiającą zakup pełnej wersji z 20% zniżką. Niestety komunikat jest wyświetlany całkowicie po angielsku, co może zniechęcić część polskich użytkowników. Z ciekawości kliknąłem na odpowiedni przycisk i cena produktu jest rzeczywiście niższa. Sklep internetowy producenta proponuje zakup po cenie 130,90zł. Przy zamykaniu okna mignął mi jeszcze komunikat błagający o pozostanie na stronie i kuszący aż 30% zniżką na zakup. Niestety byłem nieugięty.
Wracam do głównego okna programu i przeskakuję do 4 zakładki – zaawansowane narzędzia. Część z modułów uda się nam uruchomić bez problemów, natomiast kliknięcie na ikonę niektórych z nich szybko przypomni nam, że mamy do czynienia z wersją testową i do skorzystania z narzędzia konieczny jest zakup pełnej wersji. Korzystając z poszczególnych modułów uda się nam np. dokonać defragmentacji dysku twardego czy pozbyć się zbędnych plików-śmieci. Możemy natomiast zapomnieć o opcji defragmentacji rejestru czy przyśpieszania połączenia z Internetem. O ograniczeniach informują nas wymowne ikonki kłódki.
Podczas deinstalacji produktu w dalszym ciągu jesteśmy kuszeni zakupem Auslogics BoostSpeed 5.4 na bardzo atrakcyjnych warunkach. Jeżeli komuś chodzi po głowie kupno licencji na ten produkt, to przed zakupem warto zainstalować wersję testową… a następnie ją odinstalować. Po usunięciu programu, producent w akcie rozpaczy przekierowuje nas na stronę gidze możemy zakupić Auslogics BoostSpeed 5.4 aż z 50% zniżką. Efekt? Dokładnie 81,81 zł brutto do zapłaty przy wirtualnej kasie. Wygląda dużo lepiej niż początkowe 130 zł ;)
Podsumowanie
Trzeba przyznać, że Auslogics BoostSpeed 5.4 działa bardzo sprawnie – wykonywanie skanu systemu odbyło się wręcz błyskawicznie. Liczba znalezionych problemów, mogących wpłynąć na wydajność systemu również robi wrażenie. Ale co z tego skoro wersja testowa nie umożliwia sprawdzenia jak program radzi sobie z optymalizacją w praktyce. Niesmak budzą również monity zachęcające do zakupu pełnej wersji. Jak na mój gust są zbyt nachalne i raczej zniechęcają. No cóż, efektywność najnowszej wersji Auslogics BoostSpeed na chwilę obecną musi pozostać dla mnie zagadką.
Tu można legalnie pobrać Auslogics BoostSpeed 5,4 W wersji SE. To w pełni funkcjonalna trochę okrojona wersja PRO.
http://www.whatdigitalcamera.com/specials/530912/advent-day-24.html
Podczas instalacji, należy wpisać kod EXCLUSIVE celu aktywacji Free Download. Po instalacji, Uruchom Software. Kliknij Click HELP => About => Click to Register => Click to get a Free license aby uzyskać bezpłatną licencję. Zostaniesz przeniesiony do strony rejestracji , aby otrzymać bezpłatną licencję.
http://www.auslogics.com/en/cpages/specialedition/?source=AdventCalendarUK1111&reason=getcode
Ard, mam świadomość tego, że wersję Special Edition można zdobyć w Internecie, ale nie takie było założenie testu. Test miał zostać wykonany w oparciu o testową wersję (trial) płatnej odmiany produktu, która jest ogólnie dostępna na stronie producenta.
Nie mniej jednak postaram się również jeszcze kiedyś przetestować wersję Special Edition.
Wygrałem ten program w jednym z konkursów i jestem nim rozczarowany. Po każdym przywróceniu systemu otrzymany klucz przestaje być honorowany i jestem informowany, że licencja nań wygasła. Nie zaryzykuję kupna bo nie mam zamiaru znosić tego rodzaju kaprysów ze strony bądź co bądź legalnie nabytego oprogramowania. Firma zdaje się jedną ręką coś dawać, a drugą odbierać, co potwierdza także wspomniana SE – okrojona do tego stopnia, że nie ma jakiegokolwiek sensu jej używać, a na to by ją opisywać szkoda czasu! Na co dzień używam 360Amigo System Speedup w towarzystwie TuneUp Utilities 2011 zdobytych w promocjach i używanych bez podobnych niespodzianek!
Dodam, że wcześniejsze wersje miały mankament który podczas skanowania dysku odnajdował na nim jakiś bliżej nie określony błąd który przez program był usuwany, a po ponownym skanowaniu występował ponownie i tak bez końca! Ostatecznie w późniejszych wydaniach programu owa funkcja została usunięta, ale niesmak mi pozostał.
Za taką recenzję i opinię to ja dziękuję.